piątek, 16 czerwca 2017

Propozycja #2

Życie wilkołaka wcale nie jest takie łatwe,jak przypuszczacie.Weźmy przykład mnie;niby jestem na dość wysokim szczeblu  hierarchii,ale co mi po tym,skoro poświęciłam tak wiele.Aby wam bardziej przybliżyć pojęcie "wilkołak"podam kilka przykładów.
-Wilkołaki w gruncie rzeczy są w 80%wilkami.Pozostałe 20% stanowi człowiecza natura.
-Samce są bardzo zaborcze i właściwie nie odstępują swoich samic na krok.
-Alfy rzadko spotykają swoje bratnie duszę,przez co łączą się z innymi Alfami lub Betami.
-Obowiązki przywódcy stada wcale nie są łatwe.Muszą nie tylko podejmować decyzję o dobrze watahy,ale także brać jej ból na siebie.Alfa nie może okazywać słabości stadu,ponieważ to on jest dla nich oparciem.W przypadku walk stad,gdy umiera stado-umiera Alfa.
-Siła stada zależy od liczebności.
-Stadem musi przewodzić para Alf.
I niestety ta rola przypadła mnie-odtrąconej przez ojca- Alfie.


_________________________________________________________________________________


Prolog

Dzisiaj wypadają moje 18 urodziny.
Co to oznacza?
Każdy wilkołak,który osiąga pełnoletność obejmuje swoją rolę w stadzie.
Czemu tak późno?
Do osiemnastego roku życia szczenięta uczą się znaczenia hierarchii w stadzie jak i umiejętności polowania.To właśnie w tym czasie odnajduję swoją rolę.
Wszystkie wilki żyjące w stadzie mają swoje zadania do spełnienia. Część z nich zajmuje się przewidywaniem niebezpieczeństwa za pomocą węchu(zwiadowcy). Inne pełnią rolę tropicieli. Kolejni członkowie watahy zabijają upolowane zdobycze. Zadaniem omeg jest opieka nad potomstwem najważniejszej pary. Wilcze stada mają także swoje „supernianie”, których rola polega na wymierzaniu stosownych kar. Zazwyczaj rolę tę pełni zastępca samca alfa. Kary wymierzane w wilczym systemie wychowawczym są symboliczne i polegają między innymi na wkładaniu łba w rozwarty szeroko pysk zastępcy lub  przywódcy stada.
Ja okazałam się być tropicielem,ale to nie jest teraz takie ważne,gdyż przejęłam po matce rolę przywódcy stada,a co za tym idzie muszę znaleźć najsilniejszego samca dla stada.
W końcu...jestem za nie teraz odpowiedzialna.

Fragment z opowieści.
-Nie mogę już!Nie wytrzymam dłużej! To tak cholernie boli!-nie mam innego wyboru-muszę ją przytrzymać. Przytuliłam mocniej do siebie dziewczynę i wbiłam swoje kły w tył jej szyi.Co poskutkowało.Dziewczyna natychmiast zamarła.Pewnie zastanawiała się,co się właśnie stało.Moje ugryzienie nie miało na celu tylko powstrzymania jej od ucieczki,ale też spowolnienie przemiany-tak,aby nadążała nad jej tempem.Aby załagodzić jej ból złapałam ją za rękę i pozwoliłam,aby jej ból wraz z moją krwią trafiał do mnie.Tym oto sposobem mogłam zabrać 50% jej bólu,ale nie było to darmowe.Odczuwałam go,a dodatkowo traciłam energię.


2 Fragment:

-Pogódź się z tym,że to ja jestem twoim przeznaczonym-warknął i popchnął mnie na ścianę.
-Po moim trupie!-zawarczałam i już chciałam go zaatakować,ale chłopak w porę złapał mnie za ręce i uniósł je nad moją głowę.
-To da się zrobić,wilczku-powiedział arogancko podnosząc kącik swych ust do góry.

_________________________________________________________________________________
Koniec!

1 komentarz:

  1. Następne genialne opowiadanie... Już pałam uczuciem do tego Tajemniczego Jegomościa z 2. fragmentu <3
    Kurcze, trudno się zdecydować...

    OdpowiedzUsuń