Witam was kochani,po
tak długiej nieobecności!
W ramach przeprosin
publikuje rozdział dziś,a nie w piątek i zapraszam do komentowania.
________________________________________________________________
Marry nie
mogła zasnąć.Jej myśli wędrowały do sytuacji,w której się znalazła Amanda i
powracały poruszając resztę jej obowiązków.
Mam tyle na głowie…
Spotkanie z Joe’em i podjęcie wspólnej
decyzji dotyczącej wydarzeń,które miały tu miejsce w ciągu kilku dni.
Morderstwa z udziałem tego,nie zbyt
okrzesanego wampira i sny z jego udziałem,które się spełniały…
A może…to moja nowa moc?
I w tym momencie
krwisto-włosą pochłonął nagły,niespodziewany sen,z którym nie miała siły
walczyć.
***
Następnego
dnia z samego rana Marry wraz ze swoimi koleżankami zeszły na dół w celu
zrobienia śniadania.Jako,że wampirzyca była z nich wszystkich najszybsza i „wszechwiedząca”,to
właśnie ona zajęła się tym zadaniem.Przyszykowała wszystkie potrzebne produkty
oraz naczynia kuchenne i zaczęła przyrządzać wyśmienite potrawy.
Po kilku
minutach zawołała dziewczęta do stołu,na którym widniała jajecznica ,kanapki i
kawa z mlekiem.
-A ty nie…pożywisz
się?-zawahała się Lessley,która właśnie skończyła pochłaniać drugą kanapkę z
serem.
-Nie mam
zapasów,przecież dobrze wiesz,że piję zwierzęcą krew-obdarowała ją obojętnym
spojrzeniem właścicielka domu.
-Tak sobie
pomyślałam...,że skoro Amanda jest hybrydą to mogłabyś z nią i Aghatą iść na
polowanie.Ona też musi pić krew,bo po części jest wampirem i wilkołakiem,więc…-chciała
dokończyć,ale przerwała jej siostra,mówiąc:
-To nie jest
głupi pomysł.Amanda jest dopiero początkująca,ktoś musi ją nauczyć polować,co
nie Marry?-tu kończąc spojrzała wyczekująco na przyjaciółkę,która tylko kiwnęła
głową.
-To za dwie
godziny przy moim domu-rozkazała czerwonowłosa,na co pozostałe dziewczyny się
zgodziły.
***
Po wyjściu
dziewczyn wampirzyca postanowiła napisać sms’a do Joe’go,z którym pracowała dla
Rady.
OD:Marry
DO:Joe
TREŚĆ:Przyjedź nie długo po list,który napiszę do Rady.
Po około
pięciu minutach dostała odpowiedź.
OD:Joe
DO:Marry
TREŚĆ: A czemu ty,a nie ja?
Czasami dziwiła się z zachowania kolegi.Często zachowywał się normalnie,ale zdarzały się takie chwile jak ta,gdy zmieniał się w wielkie dziecko.
OD:Marry
DO:Joe
TREŚĆ:Bo tylko ja potrafię pisać do nich z szacunkiem i ich nie obrażać!
I tak zaczęła się zaciekła kłótnia,którą wygrała panna Blood.Po zakończeniu rozmowy dziewczyna zaczęła pisać list:
Szanowna Rado!
Nazywam się Marry Blood
i jestem w parze z Joem,którego zapewne pamiętacie i nigdy nie zapomnicie.
Razem ze swoim partnerem patrolujemy przydzielony nam rewir,czyli miasto Seattle,w którym miały miejsce pewne niepokojące wydarzenia.
Razem ze swoim partnerem patrolujemy przydzielony nam rewir,czyli miasto Seattle,w którym miały miejsce pewne niepokojące wydarzenia.
Mianowicie ostatnio odkryliśmy małą grupę Łowców w opuszczonym budynku między ulicą Pill Hill a Straszną Dzielnicą.
Na domiar złego odkryliśmy bardzo niepokojącą działalność nieznanego nam wampira,który zabija swoje ofiary i zostawia ślad w postaci ich zwłok.Ten czyn może przyczynić się do wyjawienia naszej tajemnicy,czego według kodeksu 87 z Ustawy Wampirystycznej zabrania sam Król.
Niestety nie wiemy co
czynić,więc oczekujemy od was dalszych konstrukcji.
Przepraszamy
za zabrany wam cenny czas i pozdrawiamy
Wasi ulubieńcy:Marry Blood i Joe
Smith
Gdy
wampirzyca skończyła pisać zjawił się jej partner,wziął list i znikł za
drzwiami.Dziewczyna spojrzała zegarek i zawrotną szybkością ruszyła do pokoju,aby
się przebrać na polowanie.Ubrała czarne leginsy i czarną bokserkę.Na ramiona
narzuciła długi,biało-niebieski sweterek,a na nogi włożyła swoje ulubione,białe
conversy.Włosy związała w wysoką kitkę i już była gotowa.Nie musiała się
malować,gdyż jako istota nieśmiertelna była bardzo piękna i atrakcyjna pod
każdym względem,czego zazdrościło jej większość kobiet.
Gdy wyszła
już z domu Aghata i Amanda już na nią czekały.Były podobnie do niej ubrane,wygodnie
i ciemno,aby nie zwracać na siebie uwagi po polowaniu,które może ciągnąć się przez resztę dnia.
Aghata miała
najtrudniejsze zadanie.Musiała nauczyć blondynkę się zmieniać w wilka i
poruszać w jego ciele,jak i polować pod jego postacią.
Natomiast
Marry musiała nauczyć przyjaciółkę poruszać się z prędkością światła i panować
nad pragnieniem,które nie było tak silne jak w przypadku wampirów.
Teorię
postanowiły przenieść na inny dzień,w końcu praktyka najważniejsza i
najbardziej przydatna w tejże sytuacji.
Dziewczęta
dotarły już na łąkę,na której miały zacząć się ćwiczenia,gdy…
Co "gdy" ?!
OdpowiedzUsuńCzemu?! Czemu tak kończysz?! Aaaaa!
Po prostu cię zamorduję! Znajdę i zamorduję!
Kto tak kończy?
Dalej zostaje przy bliskiej znajomości Marry z Królem :)
Czekam na next i weny ;)
Nie zabijaj mnie,bo nie będzie następnego rozdziału...hahh
UsuńDzięki za komentarz :)
Strasznie podobają mi się postacie Amandy i Aghaty :D Czekam na next i weny :* PS nie przerywaj w takich momentach więcej, bo ciekawość mnie zżera ;p
OdpowiedzUsuńNiczego nie obiecuję :)
UsuńDziękuję za komentarz :)
Why? Czemu przerwałaś akurat w takim momencie? Czemu?:"( przez ciebie będę się ciągle głowiła, o co może chodzić... Ale oprócz tego, dodam że rozdział świetny i napływu weny życzę ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPrzerwałam w takim momencie,abyście włączyły swoją wyobraźnię ...heh. ..jestem ciekawa jak zareagujecie na następny rozdział :)