niedziela, 25 października 2015

Rozdział 5



 Z okazji zbliżającego się Halloween.
Rozdział z dedykacją dla wszystkich moich czytelników.

Ps.Rozdział specjalnie na Halloween wstawię w dzień tych świąt.


 _________________________________________________________________



Gdy wyszła już z domu Aghata i Amanda już na nią czekały.Były podobnie do niej ubrane,wygodnie i ciemno,aby nie zwracać na siebie uwagi po polowaniu,które  może ciągnąć się przez resztę dnia.

Aghata miała najtrudniejsze zadanie.
Musiała nauczyć blondynkę się zmieniać w wilka i poruszać w jego ciele,jak i polować pod jego postacią.
Natomiast Marry musiała nauczyć przyjaciółkę poruszać się z prędkością światła i panować nad pragnieniem,które nie było tak silne jak w przypadku wampirów.

Teorię postanowiły przenieść na inny dzień,w końcu praktyka najważniejsza i najbardziej przydatna w tejże sytuacji.

Dziewczęta dotarły już na łąkę,na której miały zacząć się ćwiczenia,gdy…nagle z zarośli wyszedł wysoki i postawny wampir.

Dzięki swojej mocy Marry mogła się dowiedzieć,że jest on wiekowym wampirem,nie tak jak jej rodzice.Może miał z 1000,3000lat,gdzieś koło tego,a może i więcej.Dla bezpieczeństwa dziewcząt wampirzyca kazała się im ukryć.Chodź nie wiedziała jaką ma moc,to nie przypuszczała,że je odnajdzie lub co gorsze-zabije.

Na wszelki wypadek  krwisto-włosa  postanowiła sprawdzić jego uczucia.Nie było to łatwe,gdyż wraz z wiekiem wampiry stają się odporniejsze na moce innych.Prościej mówiąc: Im starzy wampir,tym trudniej nim manipulować.Lecz ta zasada nie dotyczy wszystkich.Marry jeszcze nie wiedziała,że niebawem na swej drodze spotka taki wyjątek…

Z nie zbyt wielką trudnością wdarła się do jego umysłu.Na początek sprawdziła jego uczucia,które ją zaskoczyły.Przez chwilę obawiała się czy aby jej dar nie szwankował,ale odtrąciła tą myśl tak szybko,jak się pojawiła.
 Złość i chęć mordu zmieniły się w ciekawość i radość.To właśnie zastanawiało pannę Blood.

Dlaczego ten o to osobnik zmienił swoje odczucia akurat wtedy,gdy ją ujrzał ?
Tak,to naprawdę było zastanawiające i odrobinkę niepokojące,zwłaszcza,że ten osobnik z kimś się jej kojarzył.Ale z kim?

-Bloody Marry-zaczął wampir z szacunkiem?-Jak miło cię znów widzieć.
-Ale skąd mnie pan zna?-zapytała z niepokojem.
Właśnie to przerażenie wpłynęło na wampira negatywnie.
-Jak to nie pamiętasz mnie?-zapytał zaskoczony mężczyzna-Jam jest Vlad Dracula.
Mówiąc to mężczyzna wyciągnął teatralnie rękę przed siebie i skierował ku górze.

Dziewczyna przyglądała mu się z zaciekawieniem.Miał ciemno-brązowe włosy i niebieskie,wręcz lodowate oczy.Jego wygląd przypominał jej kogoś,ale wtedy nie wiedziała jeszcze kogo.

-A więc skąd mnie pan zna?-szepnęła czerwonowłosa.
-Jak to skąd?-wampir naprawdę był zszokowany jej pytaniem.Dla niego odpowiedź była jasna-Cukiereczku…jestem twoim dziadkiem.

Jego wypowiedź zszokowała wampirzyce.Nawet nie wiedziała,że ma jeszcze kogoś oprócz mamy i taty.Właściwie to nigdy się nad tym nie zastanawiała,a rodzice jej nic nie wspominali.Może ten mężczyzna ją kłamie?

-Nie kłamie cię,ptaszyno-zaczął swą przemowę Vlad-A żeby ci to udowodnić,coś ci pokarze.

Dracula podwinął czarny rękaw i pokazał jej znamię w kształcie kłów.Takie jak miał jej tata i takie jakie ona po nim odziedziczyła.

-Aale…j-jak?-jąkała się dziewczyna.
-Jak to jak?-powtórzył po niej zirytowany-To ja stworzyłem twego ojca,a on tę bliznę przekazał tobie.
-Ale mój tata ma na nazwisko Blood,a nie Dracula-dociekała.
-Może dlatego,że Dracula to przezwisko wymyślone przez lud?-uśmiechnął się pokazując swoje wystawne kły-Tak naprawdę nazywam się Vladimir Blood,ale ty cukiereczku mów mi Drac,Vlad ale nie Dracuś.Nie zbyt przepadam za tym zdrobnieniem-kończąc swą jakże interesującą wypowiedź podał jej rękę,a ona ją uścisnęła.

Dracula zerknął zza jej ramienia i podejrzanie długo się przez nie wpatrywał.

-Cóż to za dziewki za tobą stoją?-zapytał zdezorientowaną wampirzycę.Dziewczyna z niechęcią się odwróciła do niego plecami patrząc przed siebie.
-Ale odlot…-krzyknęła wesoło Amanda-Twój dziadek to popularny Dracula!
-Marry…czy ty znasz tę dziewicę?-powiedział Vlad używając swojego,starego języka.Czerwonowłosa pomyślała,że powinna go nauczyć mówić nowocześnie.
-Tak,dziadku-potaknęła głową-To są moje przyjaciółki.Ta,o jasnych włosach to Amanda,a brunetka to Aghata-wskazała palcem na swoje koleżanki.
-Miło mi poznać tak urocze damy jak wy-uśmiechnął się i uścisnął rękę każdej z  nich.
-Mi równiej!-odpowiedziały w tym samym czasie.
-Dziewczyny-tu zwróciła się do nich-może umówimy się na inny dzień,bo dziś muszę zająć się dziadkiem.
-Nie ma sprawy-odpowiedziała Aghata-dziś ja ją nauczę o wilkach,a ty jutro,okej?
-Okej,to pa!-zgodziła się Marry i ruszyła ze swoim nowo- poznanym członkiem rodziny do domu.
-A więc…dziadku-zaczęła-co cię sprowadza do nas?-próbowała powiedzieć tą jakże wycofaną mową.

Miała ochotę powiedzieć:Po co tu przyszedłeś?
Ale podejrzewała,że jej dziadek nie zrozumiał by nic z tego,bo kto to wie?

-Jak to co?-zdziwił się-przecież jutro jest Hallween,czy jak wy to zwiecie?...i także 
twoje urodziny-odpowiedział zgodnie z prawdą.

Faktycznie,nie mal o tym zapominała.

-Halloween,dziadku-spojrzał się na nią zdziwiony-To święto nazywa się Halloween-wytłumaczyła.\
-Zapewne-przyznał jej rację-Ale nadal nie wiem co to jest.
-Och,dziadku-westchnęła- zwyczaj związany z maskaradą i odnoszący się do święta zmarłych, obchodzony w wielu krajach w wieczór 31 października, czyli przed dniem Wszystkich Świętych.Wtedy dzieci chodzą po domach i „mówią cukierek albo psikus”,a jeśli im nie dasz to cały dom będziesz miał w papierze toaletowym.

Na tym skończyła swoją wypowiedź i zaczęła się śmiać.

-Toż to karygodne-powiedział Vlad.
-Nie, to tylko taka zabawa-wytłumaczyła.
-Ale ludzie nie wierzą w nasze istnienie?-zapytał.
-Nie-odpowiedziała-Gdybyś komuś powiedział,że jesteś wampirem,to by cię wyśmiał albo wysłał do psychiatryka.



 ^^^  


Droga im minęła szybko.

Vlad opowiadał jej o sobie,gdzie mieszka i jak jest w Transylwanii,a ona lubiła go 
irytować.
Często też żartowali.
Dziewczyna naprawdę go polubiła,mimo iż był od niej starszy o parę tysięcy lat.
Nawet ustalili wspólnie,że przebiorą się w wampiry,takie starożytnie,za czasów średniowiecza i wspólnie będą straszyć dzieci.

Dracula był wspaniały.
Żałowała,że nie poznała go wcześniej,jak miała 10  lat.Wtedy mogła by z nim jeszcze wspanialej się bawić.

Szkoda,że nie mogłam go męczyć lalkami.

Gdy weszli do środka obydwojga zrzędła mina…


_________________________________________________________________

Dziękuję za przeczytanie i pozostawione komentarze i ...tak,wiem powoli zmieniam się w Polsat.Na szczęście w następnym rozdziale nie będzie takiego zakończenia.Nie spodziewaliście się tego,co nie?
Ja coś takiego chciałam napisać i ...BACH! Napisałam :)

Pozdrawia
|Wasza Jane |

4 komentarze:

  1. Świetne! A z Dracusiem to mnie zabiłaś! Śmiałam się do rozpuku :D
    Już uwielbiam tego wampira :)
    A teraz pora na mniej przyjemną część... Dlaczego, dlaczego tak kończysz?! Teraz czekam zniecierpliwiona na rozdział w Halloween!
    Czekam na next i weny ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha!
      Wiem, Dracuś jest najlepszy!
      Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  2. O jejku hahha :D sytuacja z Draculą, skojarzyła mi się z bajką Hotel Transylwania 2, ogólnie to nieźle się zdziwiłam, kiedy pojawił się Vald :D czekam na next i weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też to oglądałam :*
      Moja ulubiona bajka...
      Dziękuję za komentarz!

      Usuń