piątek, 10 lutego 2017

Rozdział 25

Następnie była kolej Króla. Przybliżył się do niej tak,aby mieć jak najlepszy dostęp do jej szyi i zanurzył swe jakże imponujące kły. Wraz z krwią płynęły wspomnienia Marry.
"-Powiedz tylko słowo,a cię zabiorę od niego jak najdalej tylko mogę. Niczego nie będę ci zabraniał,a wręcz przeciwnie. Będę Cię traktował jak Prawdziwą Królową, nie jak dodatek- powiedział poważnie.
-Czemu mi to mówisz?- zapytałam zdziwiona.
Nie tylko nie mogłam w to uwierzyć,byłam przerażona. Przerażona świadomością,że już nigdy go nie zobaczę,ale tak będzie najlepiej. Dla niego. Nie, dla mnie.
-Bo Cię kocham-odpowiedział zbliżając się do mnie - Od zawsze kochałem i zawsze będę- obiecał- Nie chcę żebyś cierpiała,nie chce abyś została skrzywdzona.
- Dlaczego mi to robisz?- szepnęłam czując ból mojego serca. Nie chciałam go ranić...
Mężczyzna zbliżył się do mnie tak,że stałam przyparta do ściany.
Nie miałam drogi ucieczki.
A on to wykorzystał.
Schylił się do mnie wystarczająco. Na tyle,aby móc pocałować.
Całował delikatnie,z pasją.
Całował tak jakby bał się,że może mnie już nigdy nie zobaczyć,co oczywiscie było prawdą. Nie mogłam narażac honoru rodziny."
                                            ~~~~~~~~~~°°°°°°°~~~~~~~~~~~
Jedynym uczuciem,jakie czuł było uczucie zdrady. Jak mogła mu to zrobić? Obiecała,że nigdy nie zdradzi. Przyrzekła,że nigdy go nie opuści
Marry dobrze się bawiła na balu. Co chwilę ktoś ją zaczepiał i prosił do tańca.
Kilka razy tańczyła z Kenanem i innymi szlachcicami.
Czasami po prostu odpoczywała stojąc pod ścianą i rozmawiając z innymi wampirami,z którymi głównie plotkowała.
Od czasu do czasu podchodziła do ogromnego,białego stolika, na którym znajdowały się różne napoje i alkohole.
Gdy nikt jej nie obserwował,to podchodziła do stoliczka z przekąskami i kosztowała wyśmienitych potraw przygotowanych przez najlepszego kucharza w kraju.
-Marry...?- zaczął niepewnie Kenan przy jednym z tańców.
- Tak?- spytała dziewczyna zastanawiając się nad tym,co może chcieć od niej ten mężczyzna.
-Jest coś,co muszę ci koniecznie powiedzieć,to nie daje mi spokoju. A ponieważ chce być wobec ciebie szczery,to ci powiem- na twarzy tego wampira można było wyczytać takie uczucia jak strach i niepewność,ale mimo tych uczuć postanowił kontynuować.
-To,że tak nagle coś poczułaś do Doriana,to nie był przypadek,to było od początku zaplanowane-wyznał- Elis stworzyła wywar z czerwonych róż,które pochodzą z naszego dworu i mają właściwości magiczne.A mianowicie działaja tak jak eliksir miłości czy coś takiego. Aby połączenie miało większy sens osoby parujące się muszą do siebie czuć miłość i być tego pewne,aby móc być związanym na zawsze z drugą połówką-powiedział i uważnie obserwował reakcje wampirzycy.
- A więc mówisz mi,że ten debil użył na mnie eliksiru miłości i dlatego się zachowawałam jak zakochana?-spytała,aby upewnić się czy dobrze zrozumiała.
-Przykro mi - wypowiedział wampir i spojrzał na nią ze współczuciem.
-Przykro to będzie temu debilowi jak z nim się zaraz rozmówie- wkurzyła się i ruszyła w poszukiwania swojej ofiary.


----------------------&-------------------&-----------------&------------------&-----------------&----------------------
Prawdopodobnie nowy rozdział nie pojawi się zbyt szybko,bo na tym gronostaju nie da się pisać,a na nowy telefon musze czekac 2 tyg :(
Ogłaszam,ze od 10.02 zaczynamy maraton i codziennie przez 2 tygodnie będą dodawane nowe rozdziały!
Ps. myśle,ze jeszcze ok.8 rozdzialow i konczymy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz